wtorek, 28 kwietnia 2015

Prolog

Wspominałam kiedyś że boje się ciemności ? Jeżeli tak to się powtórzę. Panicznie boję się ciemności. Kiedy byłam mała miałam koszmary, które skończyły się gdy miałam 15 lat czyli 2 lata temu. Zawsze dostawałam napadu histerii, budziłam się z płaczem i krzykiem cała mokra od potu. Mama przybiegała do mojego pokoju każdej nocy nie wiedząc co się dzieje, ubrana w swój szlafrok panterki i kapciach króliczkach- wiem, trochę dziwne połączenie ale taka była moja mama i za to ją kochałam. Mimo, że wiedziała co się stało na jej ustach pojawiał się uśmiech pełen ulgi gdy zobaczyła mnie całą i zdrową. Potem wchodziła do pokoju zamykając za sobą cicho drzwi, które za każdym razem wydawały to charakterystyczne skrzypnięcie dla nich. Podchodziła do łóżka i siadając na łóżku pytając się czy wszystko okej. Zawsze mówiłam, że tak ale ona wiedziała prawdę. Znała ten koszmar tak jak ja na pamięć jednak i tak słuchała z zaciekawieniem kolejny raz i przeżywała to jeszcze raz.
Gdy kończyłam opowiadać, uśmiechała się do mnie ze współczuciem, przytulając ze słowami:

"To tylko koszmar Mercy, nigdy cię nie opuszczę jeżeli będę miała wybór. Jeżeli nie będę mieć dopilnuje tego abyś była bezpieczna. Jesteś dla mnie bardzo ważna, tak samo jak Teddy* i oddałabym za was życie aby wam pomóc. A teraz idź spać i pamiętaj: ŻYCIE TO SUKA ALE MASZ JE TYLKO JEDNO".

Po tych słowach wychodziła z pokoju przykrywając mnie wcześniej szczelnie kołdrą i mówiąc KOCHAM CIĘ MER NIE ZAPOMINAJ O TYM. 
Słysząc te słowa, które były wystarczająco uspakajające bym mogła zapaść w kolejny sen będący o wiele przyjemniejszy od poprzedniego zasypiałam z myślą, że mama zawsze będzie przy mnie gdy będę w potrzebie. Każdego dnia budziłam się z myślą, że mama ma racje. Ten koszmar nigdy się nie spełni...jednak się myliłam.


*Teddy - tak to prawda w książce też występuje to imię, ale stwierdziłam że to będzie jedyne imię którego nie będę zmieniać bo jest idealne dla brata Mercy i jest...no po prostu idealne. Ucieszyłam bym się gdyby nie było żadnych oburzeń z waszej strony